Wyszukiwarka blogowa

poniedziałek, 31 października 2016

Święto Zmarłych i rysunki - kolejna krótka informacja ;3

Jutro jadę na Święto Zmarłych do Łodzi. To niedaleko. A poza tym przy okazji narysuję zamówienie na avatar od pewnej graczki. I nie będę się nudzić. Dwa w jednym, hehehe.
Nie spodziewajcie się żadnych postów. Możliwe, że nie będzie mnie na Howrse. Będę za dobrze się bawić, aby mieć czas na kontynuowanie swojego nolifowego życia. Raz w roku mam okazję spotkać bliską rodzinę, a zawsze wtedy miło spędzam z nią czas. No i jako najmłodsza jestem w centrum uwagi. ;3 Chociaż przez jeden dzień...

Możliwe, że oprócz tego avatara narysuję coś jeszcze. W każdym razie - wstawię to na bloga z rysunkami. Ale avatara nie, bo to sprawa prywatna. Chyba, że komuś zależy, to wtedy mogę.

Nie lubię pisać takich krótkich postów, ale wszystko, co miałam do powiedzenia, już Wam powiedziałam, więc o czym mam jeszcze pisać? Nie mogę nagle zacząć tutaj jakiegoś nowego posta, bo to post informacyjny. Dlatego tego już kończę, a za niedługo pojawi się tu nowy. Trzymajcie się.

Bajo.
Pozdrawiam _PolishBambino_, która postanowiła iść w moje ślady i też przypalić popcorn XD Brawo ty XD

niedziela, 30 października 2016

Popcorn :'D + Czuję się lubiana :3 + PRZEMÓWIENIE DO HEJTERÓW!!!

Zapytałam się matki, czemu przechowujemy jakiś spalony popcorn. To ta na to, że myślała, że go zjem, że nie będzie pieniędzy (za popcorn) marnować, ple, ple, ple, ple, iks de, iks de, iks de... I teraz muszę go zjeść. ;_;
...
Ktoś ma pożyczyć młotek?
[Czytelnik 1]: Ja mam!
To dawaj!
[Czytelnik 1]: *daje*
Dziękuję! A teraz idę się zabić! :'D
[Czytelnik 1]: O.O
[Czytelnik 3]: COOO?!!! CZEMU?!
Ja tego nie zjem! :'D
[Czytelnik 2]: To ja zjem!
Nie, nie ma tak! :')
[Czytelnik 4]: No ale...
Do widzenia! :') *wali się młotkiem po gł...*
...
ZARAZ, CO JA PISZĘ? ĆPAŁAM COŚ DZISIAJ? A zresztą tych dialogów ze zmyślonymi czytelnikami nie zamierzam kontynuować. To nawyk z poprzedniego bloga, wybaczcie mi.
Nie, co ja pierdzielę. To nie jest żaden nawyk, a zresztą jeżeli nawet był, to mi już dawno zniknął.
Jeju, czuję się jakaś taka... szczęśliwa. Bo w końcu czuję się lubiana. Jestem popularna na Howrse, piszę z 5 osobami naraz, dostaję dużo pochwał za bloga... czego chcieć więcej?
A jeżeli chodzi o te hejty pod postami, to to są hejty od społeczności serwisu Komixxy.pl. Ale nie ma co się dziwić. On jest pełen niewyżytych gimbusów, którzy mają kompleksy, więc wyrzucają z siebie negatywne emocje, obrażając młodsze osoby w sieci. Wiele osób przyznało mi rację, więc nie próbujcie się wypierać. Tak jeszcze dodam: Jeżeli nie podoba Wam się ten blog, to wypad. Kto Wam każe tutaj siedzieć?! Nie ma przymusu! Może byście się pouczyli, a nie dowartościowujecie się w necie?! Ja przynajmniej robię to w mądry sposób. Nikogo nie obrażam. Nienawidzę, jak ktoś to robi. Dlatego już nie wchodzę na Komixxy.pl, ponieważ ja już nie mogę patrzeć, jak tamtejsza społeczność wyżywa się na najmłodszych użytkownikach tego serwisu. Rozumiem, że mogą mieć dziwne wypowiedzi, ale w końcu jeszcze to są dzieci i mają do tego pełne prawo. Nie potrafią jeszcze pisać poprawnych gramatycznie, ortograficznie i logicznie zdań. Ale zdarzają się wyjątki, takie jak ja. Dlatego proszę, dajcie tym dzieciom spokój. Chcą się dobrze bawić w internecie, komentując i wstawiając komixxy, to Wy te dzieci denerwujecie i stresujecie. Czy Wy nie macie pojęcia, ile ludzi popełnia samobójstwo przez takie rzeczy? Przez to, że ktoś ich nęka, obraża, hejtuje w sieci? Dlatego weźcie się zastanówcie nad sobą. Rozumiem, że w realu jesteście powietrzem zupełnie tak jak ja, ale to nie oznacza, że macie kozaczyć w internecie. To samo tyczy się tego chorego hejterstwa na Howrse. I w ogóle. Każdego.
Pewnie zaraz zjawi się tu fala hejterów, którzy będą mówić, że nie mam racji, jestem głupia i w ogóle. Ale dam sobie rękę uciąć, że przynajmniej połowa z nich przyzna mi rację. Tylko po prostu boją się przyznać.
Dobra, wyrzuciłam to z siebie. Kto się ze mną zgadza, daje znać w komentarzu! No dalej, nie wstydźcie się! Razem zdziałamy więcej!

Wczorajszo-dzisiejsza impreza: raport z przyjścia rodziców + popcorn XD

Wiedziałam.
Wiedziałam ku*wa.
Wiedziałam, że tak będzie.
Starzy przyszli o... kurde, nie wiem, jak mam to liczyć. Przecież o 03:00 nastąpił czas zimowy, więc była godzina 02:00... Dlatego może powiem tak - w czasie letnim przyszli o 04:35, w zimowym - o 03:35. Jakoś tak mniej więcej. A ja jak ostatni [CENZURA] (nie mam odwagi tego napisać) przełączyłam się na tablet o 00:35 (czasu letniego), a o 03:10 (teraz już czasu zimowego) przeszłam na telefon.
Cholera jasna, ja już się gubię z tym czasem. Trzeba tutaj wysilić mózg, aby się połapać. A ja dopiero wstałam. Łech.

A teraz wszystko dokładnie Wam opiszę. Bardzo poetycko. XD
Już miałam odpisać jednej graczce, aż nagle usłyszałam przekręcanie klucza. Serce zaczęło mi szybciej bić. Zrozumiałam, że mam tylko 5 sekund na odłożenie telefonu i uwalenie się na łóżku. Dlatego nawet się nie zastanawiałam, tylko wyłączyłam Wi-Fi, wyciszyłam dźwięk, odłożyłam telefon, błyskawicznie uwaliłam się na łóżku, zamknęłam oczy i nasłuchiwałam. Serce łomotało mi jak szalone. Nagle telewizor zgasł. To sprawka ojca, jestem pewna. On nienawidzi disco polo, a ja właśnie tego słuchałam. I leciała jedna z moich ulubionych piosenek disco polo... Po kilku sekundach wszedł do pokoju. Przez kolejne dwie minuty przykrywał mnie kołdrą (matko, jaki obciach) i wyszedł. Nagle usłyszałam:
- O, dziecko sobie popcorn zrobiło! (XD)
Jakby ktoś jeszcze się nie domyślił - to matka. Skomentowała jeszcze, że trochę mi się przypalił. I tyle.
Ciągu dalszego nie ma, chociaż powinien być. No ale go nie ma, więc to oznacza, że ta historia dobiegła końca.
Thx za przeczytanie i dobranoc. (XDDD)

Popcorn nadal leży w kuchni. Jest zawinięty i spięty takim czarnym klipsem. Tylko szkoda, że jest niejadalny, no ale ok. Niech sobie tam leży. Ja go więcej nie tknę. Chyba, że ktoś przyniesie mi miskę, to wtedy mogę. Tylko miska ucierpi. A tak to spoczko.

Wczoraj szukałam jakiegoś chatu. Nic nie znalazłam. Chyba podpytam się ludzi, czy znają jakiś fajny chat, na którym można banować. Oprócz xata znam jeszcze taki jeden, ale on ma jedną wadę. Każdy może się wtrącić do naszej blogowej rozmowy, bo na stronie jest lista aktywnych chatów. Kiepska sprawa.
Możecie też mi polecić jakiś chat. Jak mi się spodoba, to umieszczę do na blogu, a Was w podziękowaniach.

Kurde, kusi mnie, aby zjeść ten popcorn... XD
Chyba pójdę się napchać jakimś żarciem, aby nie mieć już na niego miejsca.
Ja tego nie przełknę. Nie ma mowy.

Dobra, zjadłam kiełbaski.
Nie mam już miejsca na popcorn.
No i super.

Miałam dokończyć robić strony na blogach.
I muszę też nieco edytować podstronę ''Pomagaj potrzebującym!''.
Podobno jedna z nich to wielki przekręt, a druga nie prezentuje się też najlepiej.

No to ja w takich razie lecę.
Ale jeszcze coś napiszę.
Bajo.

Znowu wolna chata! - koniec

Jadę po całości. Właśnie włączyłam mikrofalówkę.

Próbuję znaleźć jakiś fajny chat na bloga, ale za cholerę nie mogę go znaleźć. Wybrałabym xat.com, ale niestety coś mi się spieprzyło i nie chce mi działać, a gdy tworzę grupę (chatową), to mi ją odrzuca. Dziwne.
Chyba mnie zbanowali. No ale niesłusznie. Kiedyś na jakimś moim blogu była jazda. I to ostra. Przyszli jacyś hejterzy z xatu, pojechali po nas na całość, ktoś wezwał admina serwisu, który zresztą był jakimś zboczeńcem, pokłóciliśmy się, w końcu ja odpuściłam, wyszłam z chatu i na drugi dzień w ogóle nic nie mogłam pisać na żadnych chacie.

Chyba czas wyjąć popcorn.
O kuffa! Jak otworzyłam drzwiczki od mikrofali, wyleciało z niej pełno pary. Zawsze wylatywała, ale nie w takich chorych ilościach! Poczekam ze dwie minuty, bo się oparzę.
*2 mins later*
Cholera, jest gorzej niż myślałam. Przypaliłam go nieźle. Podobno przypalone jest niezdrowe, ale nie będę marnować jedzenia.
*5 mins later*
O fuj, jakie to niedobre. Cholera jasna, ojciec zawsze powtarza, że popcorn trzeba wyjąć, jak nie będzie zbytnio słychać tego strzelania. No i mam za swoje. Bo ten popcorn pykał bardzo przekonująco, aż żal było mi go wyjmować. A teraz muszę wybierać najmniej przypalone kawałki, bo od tych bardziej spalonych rzygać mi się chce.
Tragedia.
Ciekawe, co na to starzy.
Pewnie wyrzucą ten popcorn. Ale mam to w głębokim poważaniu.

Właśnie wpadłam na pomysł. Wezmę komputer do łóżka, a jak starzy przyjdą, szybko go wyłączę, a jak ktoś zapyta, czemu nadal się świeci, to powiem, że była aktualizacja systemu i teraz dopiero się zaczął wyłącza.
Na szczęście jej nie ma, właśnie sprawdziłam... Bo jakby na ekranie było ''aktualizowanie elementu 1 z 12'', to bym wpadła.

Bosze kochany, jakie to obrzydliwe. Aż bułką muszę przegryźć.
Dobra, czas się ewakuować do tamtego pokoju.
*1 min later*
Jakoś w tym pokoju zrobiło się przytulnie. :3
*3 mins later*
Chyba jednak przerzucę się na tablet, tak będzie dużo bezpieczniej.
To oznacza koniec tej notki.
A więc życzę Wam dobrej nocy, kochani!
I ślicznie dziękuję za przeczytanie. :3

sobota, 29 października 2016

Znowu wolna chata! - kontynuacja

Kuźwa, miałam zajmować się blogami. A co robiłam? Wszystko inne, tylko nie to, co potrzeba!
No ale ze mną to tak zawsze jest. Obiecuję, że coś zrobię, ale nagle przyjdzie jakieś nowe zajęcie i się nim zajmuję, zamiast tym, czym miałam się zająć.
Nienawidzę siebie.

...

Czasami.
W każdym razie - zauważyłam, że wyświetlenia bloga stoją w miejscu. Ciekawe, czemu. Przecież tak dobrze Wam szło. A tu nagle coś Wam nie idzie. Co się stało? Dlaczego już mi wyświetleń nie nabijacie?
Chociaż dzisiaj weszło 8 osób. Ale od kilku godzin nic, licznik nawet nie drgnął.
Trudno, pieprzyć to, idę po mambę.
*10 sec later*
Kuffa, wzięłam jakąś niedobrą.
*5 sec later*
Chociaż w sumie nawet dobrą.
*5 sec later*
A walić to.
Cały czas się boję, że starzy nagle z buta wjadą do chaty. Że może to wyjście to jakiś test, w którym chcą sprawdzić, czy rzeczywiście się ich posłuchałam. Nigdy tak nie robili, ale cholera wie, co ich najdzie? A jak mnie ojciec nakryje, że ja jeszcze w komputer nawalam, to będzie opierdziel. I to niezły.
No dobra, trzeba zaryzykować. Siedzę tutaj do 00:30 i ani minuty krócej.
Tylko szkoda, że pewnie się okaże, że przyleźli o 03:00, a ja jak ostatni debil poszłam do łóżka o 00:30. Niezła żenada.
A jak posiedzę dłużej, to starzy przyjdą o 00:45 i dostanę opierdziel. To tak zawsze jest.
No nie, ja, kurde, serio nie mam pojęcia, co zrobić.
Na razie może zajmę się w końcu tymi blogami, bo czas ucieka, a ja tylko pocztę na Howrse odświeżam.
Dobra, uciekam, może jeszcze coś napiszę. Bajo.

Znowu wolna chata!

Yes! YES!!! Znowu zostaję sama w domu! I to do 1 w nocy!
Mój ojciec powiedział: ''Idź spać o 00:30''! Tia, na pewno! Ja normalnie chodzę spać o 00:00, a w piątek i sobotę o 01:00 - 02:00, więc czemu teraz ma być inaczej?! Na komputerze normalnie siedzę do 22:00, a w piątek i sobotę do 23:00, więc teraz będę siedziała do 00:30, a później pójdę do łóżka z tabletem! (lenny face)
Teraz oglądam przeróbkę ''Sąsiadów'', odpisuję na wiadomości i piszę tego posta. Pewien gracz podsunął mi pewien pomysł... Mogę zjeść jakiegoś cukierka, mambę, piankę cukrową, a matka nie zauważy! Wzięłabym lizaka czy kawałek czekolady, ale matka może zauważyć... ;-;
*idzie do kuchni*
Hahahah. Mam 2 pianki cukrowe, Twixa, Kasztanka i cukierka musującego. Zawsze mogę pójść po więcej.
...
Zastanawiam się, czy popcornu nie zrobić.
Pomyślę później, teraz nie mam ochoty.

W każdym razie - skończyłam robić blogi. Teraz jeszcze muszę edytować strony i dać Wam do nich linka. Idę się tym zająć, niedługo napiszę.

piątek, 28 października 2016

Weekend, wolna chata - czego chcieć więcej?

Starzy wyszli na miasto, więc mam całą chatę tylko dla siebie. No w końcu, kurde - myślałam, że już się nie doczekam! Teraz zajebiście się bawię. Robię trzy rzeczy jednocześnie ze zmianą na trzy kolejne co kilka minut.
- gratuluję
- odpisuję na wiadomości
- robię prezkę
- słucham muzyki
- śpiewam
- oglądam przeróbkę ''Sąsiadów'' (polecam)

Kurdeee, właśnie starzy wrócili. Koniec imprezy. Fuck. A już miałam Was na nią zaprosić. Byłoby naprawdę fajnie. Nawet popcorn bym Wam zrobiła. Mam z sześć paczek, kto wie, czy nie więcej... I słonych przekąsek też. I słodyczy również.
Jak znowu gdzieś wyjdą, to Wam napiszę. Zapiszcie sobie mój adres, abyście mogli do mnie trafić:
Dominika ''Avisteria'' Dogellowska
ul. Świętego Pegaza 13 m. 5
69-996 Kraina Howrse
Telefon: 100-200-300
Email: dogella@howrse.pl (nie, to jest fejk)

Tak się zastanawiam, czy nie dodać chatu na bloga. Ale takiego fajnego.

Tyle mam jeszcze do zrobienia - chat, prezka, nowe blogi... Na szczęście rozpoczął się już 4-dniowy weekend. Mam piątek, sobotę, niedzielę, poniedziałek, wtorek (Święto Zmarłych), więc zdążę się wyrobić. W pierwszej kolejności koniecznie muszę zrobić te blogi. Nie ma wyboru. Chcę zrobić je tak, aby wyglądały identycznie, tylko ze zmienioną kolorystyką, no ale kurde - nie mam pomysłu! Bardziej mi tu chodzi o tło. Jak znajdę jakieś fajne, to magicznym trafem jego rozmiar np. 2200x2100 przeistacza się w rozmiar 300x400 () i pięćset razy się duplikuje. I jak to wygląda? Obrzydliwie.
Nawet dokładnie nie wiem, co może być na tym tle - jakieś wzorki, zdjęcie...? Ja myślę, że najlepsze będą wzorki, których kolor można zmieniać (tzw. przezroczyste tła - to znajdziesz tylko w Bloggerze). No bo 3 takich samych zdjęć tylko ze zmienioną kolorystyką nie znajdziesz.
A więc... DZIĘKUJĘ CI BLOGGERZE, ŻE DAŁEŚ NAM, BLOGOWICZOM, TAKĄ OPCJĘ!!!
W takim razie lecę projektować bloga. Bye.

czwartek, 27 października 2016

Awatar

Strach zmienić awatar na Howrse. Ja tak zrobiłam i prawie wszystkie osoby, z którymi dziś pisałam, musiały to zauważyć i o tym do mnie napisać. Matko, ludzie, dajcie mi już spokój...

Przerwa techniczna na Howrse + odpowiedzi na odpowiedzi w formularzu

Emilka zdobyła hasło do szkolnego Wi-Fi. Jest zadziwiająco proste. Od razu weszłam na Howrse. Nie zdążyłam rozdać żadnych gratulacji. Już miałam komuś je dać, ale nagle wywaliło mnie z profilu osoby, której chcę pogratulować i wcisnęło jakąś ilustrację z konikami rysowanymi stylem Howrse wraz z informacją, że Howrse przechodzi przegląd techniczny, że mam poczekać, spróbować za kilka minut, ple, ple, ple, i że mi dziękują za cierpliwość i zrozumienie... No dobra. Refreshowałam to okno chyba z 10 razy i nic. Jak weszłam na Howrse pięć godzin później, nadal robili ten pieprzony przegląd. No ja po prostu się załamałam. Aż ciężko było nie przybić facepalma. Ile taki przegląd można robić...? Teraz, jak weszłam, Hołrs działał. Weszłam na forum. Byłam ciekawa, czy pojawiła się jakaś informacja na forum pojawiło się jakieś usprawiedliwienie czy coś. Ale nie. Spodziewałam się jakiejś gównoburzy, zamieszek, ale nic nie było. Tylko jest dziesięć tysięcy postów o tym, że o aktualizacji jest jakiś problem z rejestracją koników w ośrodkach jeździeckich. Seriously? Muszę sprawdzić.

Gospodarstwo hodowlane >> Konie >> Jakiś przypadkowy koń >> Zarejestruj swojego konia w ośrodku jeździeckim >> Wybierz ośrodek jeździecki.
Ok, ustawię jakieś filtry. Zawsze wybieram ośrodek, który oferuję darmową wałówkę. Ale jak zaznaczam te cholerne filtry, to to wszystko, co zaznaczyłam, się odznacza, a wyświetla mi te same ośrodki co wcześniej!
Spróbuję zarejestrować konika na jeden dzień w jakimś przypadkowym ośrodku. Na jeden dzień.
Dobra, udało się.

Heh, Howrse takie już jest. Wprowadza jakieś niepotrzebne opcje, później to kasuje, a w czasie pięciogodzinnych (może nawet dłuższych!) przeglądów technicznych spieprza podstawową funkcję gry. Brawo wy. Brawo Howrse. Gratuluję. Wasi pracownicy powinni dostać awans, no po prostu świetnie się spisali! Jestem im cholernie wdzięczna, nawet nie macie pojęcia jak! Tyle dla nas - graczy - robią! Będę ich pamiętać do końca życia! W życiu takich dobrych ludzi nie widziałam!

Właśnie mi się coś przypomniało. Miałam sprawdzić wyniki ankiety, w której mieliście mi powiedzieć, czy mam tworzyć oddzielnego bloga na opisywanie swoich Howrsowych przeżyć. Zobaczmy, czy ktoś w ogóle zagłosował...
JEDENAŚCIE ODPOWIEDZI?!!! DAFUQ?!!!
Dobra, zobaczmy je. Większość uważa, że tak. Ktoś nawet napisał, że mój blog jest do dupy i mam go skończyć. A jakaś dziewczynka w moim wieku zaprosiła mnie na swój profil Howrse i napisała, że jestem super.
Powiem tylko tak:
1. Bloga skończę, kiedy uznam, że już nie chcę go prowadzić. Jeżeli komuś on się nie podoba - niech po prostu z niego wyjdzie. Nikomu nie każę go odwiedzać ani się męczyć czytaniem postów.
2. Oby więcej było takich odpowiedzi! Bardzo mi miło, że ktoś o mnie tak napisał. Dziękuję za te dobre słowa.
Przynajmniej wiem, że siedzi tu kilka osób, które codziennie czytają mojego bloga. To bardzo miłe. I wcale mnie nie interesuje, że kilka z nich to hejterzy. Ważne, że ktoś to czyta.

Może jeszcze coś powiem - niektórzy może pamiętają takiego mojego jednego bloga o Howrse - Howrse oczami pewnego chomika. Dlatego jeżeli kogoś ciekawi, dlaczego go tak nagle zawiesiłam, teraz mam okazję to wyjaśnić, więc to zrobię.
Po prostu uznałam, że ten blog jest nieco żałosny, a poza tym Howrse mi się znudziło.
A dlaczego chcę zrobić nowego bloga, zamiast kontynuować tego? Ponieważ wolę, aby tak było. Nigdy nie wznawiam opuszczonych blogów. Po prostu tego nie lubię. Nie lubię mieszać różnych okresów z mojego życia. Możliwe, że Nieśmiała też nie przetrwa i zrobię kolejne trzysta blogów o moim życiu. Ale wcale nie musi tak być. To wszystko zależy ode mnie.

Coś czuję, że ten blog potrzebuje lekkiej przemiany.
1. Posty powinny być pisane lepiej - fakt, pierwsze posty są może nieco kiepawe, ale teraz staram się je pisać tak, aby spodobały się każdemu.
2. Wygląd powinien być nieco bardziej kolorowy. Depresji można dostać! Tylko nie mam na niego pomysłu... Ale pomyślę.
3. Tak się zastanawiam, czy nie zmienić nazwy. ''Nieśmiała'' jest trochę bez sensu.

No dobra, pomyślę o tym. Lecę tworzyć bloga o Howrse. Link powinien się pojawić już niedługo - jeżeli nie pojawi się w ciągu 3 dni, możecie wiedzieć, że coś się ze mną stało i nie jestem w stanie tego zrobić.
Chociaż i tak znajdę jakiś sposób, aby Wam to przekazać. Zawsze się jakiś znajdzie.

>tu jak dla mnie powinnam się jakoś z Wami pożegnać, jako dobre zakończenie posta, ale to nie jest w moim stylu, więc nie zamierzam tego robić i już<

wtorek, 25 października 2016

Króliczek z zestawu AmiGami :3

Nikt mi nie wybił pierwszego miejsca z rankingu. Dobrze. I tak trzymać.

Dzisiaj otworzyłam swój prezent od Emilki. Kupiła mi go w Pepco za 15 zł. Przy okazji uznała go za ''prezent urodzinowy''. Właściwie to go po prostu podpięła pod moje urodziny. No, zawsze coś.
Pewnie się zastawiacie, co mi dała? Ja też nie wiedziałam, co to jest. Dostałam jakieś pudełko. Napisane na nim było ''AmiGami'', a w środku był jakiś różowy czy fioletowy (cholera wie, jaki to kolor - raz wydaje się, że jest fioletowy, po chwili że różowy...) królik. Nie miał uszu ani ogona, a na ich miejscu znajdywały się takie dziurki. Na plecach i na brzuchu też. I chodzi właśnie o to, by mu dorobić te uszy czy ogon i przy okazji dać mu coś na brzuch lub plecy. W zestawie są naklejki, spinki i takie elementy do wypychania. Nie wiem, jak to dokładnie wytłumaczyć, trzeba samemu zobaczyć. Jak ktoś lubi takie kreatywne zabawy, to coś dla niego. Są też inne zwierzątka i można kupić je nie tylko pojedynczo, ale też ''w parach'' - tak to nazwę.

Dla zainteresowanych tematem - kliknij link, aby dowiedzieć się więcej!
Google
Yahoo
Bing
DuckDuckGo
Jakby ktoś nie wiedział - to wszystko to linki do wyszukiwarek. Ponieważ szanuję to, że nie każdy preferuje Google'a, wybrałam jeszcze trzy wyszukiwarki ''sponsorowane'' przez Operę, wpisałam w każdej to samo hasło i umieściłam linki do wyników wyszukiwania.

Oczywiście swoje zwierzątko można ''przebierać'' do woli. Ja zrobiłam to tylko raz. Bardzo ładnie wyszło.
Nawet zdjęcia zrobiłam. Proszę bardzo. *rozkłada zdjęcia przed [Twoje imię]* Podziwiaj me dzieło! xDDD
Widzicie? Wszystkie dekoracje są przyczepione tymi właśnie spinkami. Takie zielone kwiatki. Najpierw w dziurkę wsadza się jedną spinkę, na którą można nakładać dekoracje, a później do całości doczepia się jeszcze jedną, aby konstrukcja była stabilna, tzn. żeby to ciągle nie opadało na boki. Mi jedno ucho tego królika ciągle się przewalało, w końcu wpadłam na pomysł, aby doczepić do tego ten kwiatek. I już się zaczęło pięknie trzymać.

Spróbujcie sami! To serio fajna zabawa, a takie zwierzątko da się zrobić w 15 minut.

Polecam każdemu!

poniedziałek, 24 października 2016

Sukces na Howrse - 1 miejsce w rankingu!!!

Yesss! 1 miejsce w rankingu!
Wczoraj o 21:05 dodałam licznik odwiedzin. Nabił już 218 wyświetleń, to naprawdę niezły wynik! A ciągle przybywają nowe.
No to nieźle.
...
Nie no, to już robi się chore. Ciągle gadam o tym Hołrsie, a miałam pisać różne ciekawe notki! Rozumiem, że to blog o moim życiu i skoro gram w Howrse, to muszę o nim pisać, no ale bez przesady! Chyba utworzę dodatkowego bloga, bo to jest jakieś nienormalne. Jego nazwa nie będzie powalała. Na pewno będzie zawierać słowa: ''nieśmiała'' i ''Howrse''. Bo skoro to będzie blog powiązany z tym, to musi jakoś kojarzyć się nazwą.
A może to jest kiepski pomysł z tym blogiem? Zostawiam Wam ankietę, tam możecie się wyżalić. Znajdziecie ją na blogu.

niedziela, 23 października 2016

Sukces na Howrse - 2 miejsce w rankingu!

Loguję się na Hołrs.
6 wiadomości na skrzynce, o ja pie*dole.
Chociaż jak ktoś ma kilku znajomych, którzy siedzą 24/7 na Hołrs, to może mieć nawet 20 wiadomości.
Ale jakby patrzeć na tempo, w jakim przybywa mi miejsce w rankingu i nowe wiadomości, to ja za chwilę będę miała ich 40.
Oczywiście jak nie wyjdę ze swojej roli nolifa siedzącego na Hołrsie 24/7 i odwiedzającego połowę profili, by dawać gratulacje, to rzeczywiście tak będzie.
A nawet mi się to podoba. Nigdy nie byłam tak znana i lubiana. Nigdy. W żadnej grze. Na żadnej stronie. Dlatego to jest dla mnie duży sukces, który osiągnęłam, kompletnie nic nie robiąc, z czego jestem bardzo dumna!
Dziękuję wszystkim graczom!

sobota, 22 października 2016

Różne informacje

Tak, pojawiło się kilka komentarzy pod poprzednim postem. Jeżeli chodzi o mnie, to będę odpowiadać tylko na komentarze, na które będę musiała odpowiadać. Tak to nie będę się wtrącać.
Piszcie, co chcecie. Możecie się śmiało kłócić - po to są komentarze: aby wyrazić swoje zdanie. Nie zabraniam. Możecie nawet przeklinać. Tylko starajcie się, aby ta dyskusja nie zeszła na złą drogę, np. prawną. Nie sugeruję, że droga prawna jest zła, ale nie można powiedzieć, że jest idealna. Nic nie jest idealne. Ani nikt. Dobra, dosyć tego pieprzenia, napiszę o tym, o czym miałam napisać ;-;

Wyprowadzam się z samychQuizów. Teraz mieszkam w krainie Howrse. Tam możecie się ze mną skontaktować. Chociaż na sQ wchodzę kilka razy dziennie, więc jak będzie trzeba, też mogę tam pogadać. Na Komixxach też mogę. I tutaj też. Macie tyle różnych sposobów, macie w czym wybierać, macie do tego prawo. Pozwalam Wam wybrać. Jestem taka dobra.
Ale na Howrse jest naprawdę cudownie. Można poznać miłe osóbki. Ja obecnie potrafię pisać z 4 na raz (takie skutki bycia popularnym), a stale odzywają się do mnie kolejne. Oczywiście ciągle łażę po profilach i daję gratulacje, a jak ja je dostanę to staram się odwzajemnić, chyba że już pogratulowałam tej osobie. To czyni mnie coraz bardziej popularnym. Popularność się liczy na podstawie unikalnych odwiedzin profilu. Chyba. xD W każdym razie - ludzie chcą odwzajemnić gratulacje, więc wchodzą na mój profil, co daje mi unikalne wejście i ta-dam. I tak jestem w rankingu popularności. Sprytnie, co nie? A nim jesteś wyżej, tym dostajesz więcej odwiedzin też ze strony rankingowej. No i może kogoś poznać, bo niektórzy ludzie mogą do Ciebie napisać. A nim jesteś popularniejszy, tym masz na to większe szanse.
Zakład, że jutro będę na 6 miejscu?

Dlatego powiem tyle: nie obchodzi mnie moja opinia na Komixxach. Jeżeli na Howrse tyle osób mnie lubi, to ja będę przebywać głównie tam i poznawać nowe osoby. Bardzo przyjemne uczucie, możecie spróbować, uwierzcie mi. Nawet takie proste gratulowanie buduje pewne uczucie wspólnoty, a regularne wymiany gratulacjami mogą doprowadzić do naprawdę fajnej przyjaźni. Internetowej, ale zawsze jakiejś. ^^

Ja i moja popularność - komixxy i hołrs (howrse)

Pod ostatnim postem 8 komentarzy, o ja walę.
Wiem, że ten blog staje się coraz bardziej popularniejszy, ale nie spodziewałam się takich akcji. Jakieś początkujące gównoburze pod postami - no co to ma być? Pod tym na pewno też jakaś będzie. I na komixxach lub komixxowych chatach pewnie też coś będzie.
Serio - nie wiem, o co wgl ma z tym chodzić. Pojawia się jakaś komixxowiczka, która rozpoczyna swoją przygodę z Paintem i już od razu tworzy się jakiś multipack - gównoburze, komixxy, chaty... A to wszystko przeze mnie. Od kiedy się zarejestrowałam i wrzuciłam parę komixxów, stałam się znana. Ale tylko dlatego, że mam kiepskie komixxy. I ten blog też jest trochę beznadziejny.
Chciałam być sławna na komixxach, ale z dobrych komixxów, a nie z takich durnych powodów.
LotsDir mnie pociesza: ona też miała kiepskie, ale wybiła się przez swoją serię. I twierdzi, że po prostu się na mnie uwzięli. No bo tak jest. Występowałam już w komixxie. Mój blog też. Ale nie o to mi chodziło. Naprawdę nie.
Dobra, przyznaję się. KOMIXXOWICZE, SŁYSZYCIE? Mam guffniane komixxy i marnego bloga! Ale to nie jest powód, aby tak mnie hejtować! Sama widziałam te niektóre komentarze (na komixxach)! No i nie chciałam być znana w serwisie w taki sposób! Chciałam zasłynąć z komixxów, stylu rysowania, komentarzy, charakteru, a nie z takich rzeczy!
Założę się, że znowu wystąpię w jakimś komixxie.
I ktoś skomentuje w nim tego posta.


Za to na Howrse jestem też coraz bardziej znana, ale w dobrym sensie.
Kto by pomyślał, że chodząc i gratulując graczom, można być tak sławnym?
Od wczoraj zdobyłam 300 gratulacji. I dostaję ich coraz więcej.
Jestem z siebie dumna, hehe.

piątek, 21 października 2016

Powietrze zaczęło istnieć - czyli 5 minut sławy

Może najpierw coś wyjaśnię. My z Emilką jesteśmy powietrzem. W klasie nas kompletnie ignorują.
a) Gdy staną na nogę, to nawet nie przeproszą, bo nic przecież nie poczuli, w końcu to powietrze, to jak mają poczuć?!
b) Jak pracują w grupie, nie zapytają o zdanie, a gdy coś chcemy powiedzieć, to i tak mają nas w dupie (grupie, dupie - nawet się rymuje :v)...
c) Trzeba wziąć do drużyny? A po ch*j? Już nawet Emilkę biorą za trzecim zamachem, a mnie na końcu zostawiają...
d) A na przerwach? Nie odzywają się, przecież z powietrzem się nie gada, to nienormalne jest przecież!

A ja dzisiaj zaczęłam istnieć. Powietrze zaczęło istnieć. Szkoda, że na 5 minut. Ale w końcu każdy ma swoje 5 minut sławy - w końcu się przekonałam...
Ok. Lekcja muzyki, godzina X. Śpiewamy ''Rotę'', a później ''Jak długo w sercach naszych''. Nagle muzyczce coś pieprznęło do głowy. Tę drugą nutę mieli zaśpiewać chłopcy, a potem dziewczyny musiały zagłosować na chłopaka, który najfajniej śpiewał. Właściwie to większość głosowała na tego, który najgłośniej darł japę. Aż w końcu przyszedł czas na dziewczyny... Najpierw głosowano na fejmo-pupilki, aż w końcu ktoś zagłosował... na mnie. Klasa w szoku. Ja też.
Teraz wygrani (w tym ja! hehehe) musieli zaśpiewać to JESZCZE RAZ. Ta piosenka strasznie się ciągnie, ale przynajmniej jest fajna. Była niezła walka, bo chłopcy to się darli, ale dziewczyny dawały radę. Najpierw głosy były na inne dzieciaki, w końcu ktoś zagłosował na mnie. Szok. Potem kolejny głos. O matko. I jeszcze jeden. Ja pierdzielę...
W efekcie zagłosowała na mnie połowa klasy. Ci, którzy dostali głos, musieli zrobić krok do przodu, więc żeby określić moje położenie, określmy to tak: jakbym dostała jeszcze dwa głosy i już byłabym na drugim końcu sali. O ja pie*dole. Niezła zadyma. Ja się ciągle śmiałam, czułam, że zaczynam żyć, reszta klasy też roześmiana i nadal trochę zdziwiona, zresztą ja też. W końcu usiedliśmy na dupach i teraz przez następne 5 minut słyszałam szepty i swoje imię. Spodziewałam się ataków polekcyjnych (muzyka to ostatnia lekcja) typu ''To było niezłe!'', ''Ale jazda!'', ''Musisz to powtórzyć!'', ale nie. Po dzwonku znowu przejęłam rolę powietrza. To nie było zbyt miłe.

Wnioski? Zaśpiewaj jakąś piosenkę na muzyce i stań się fejmem. Możecie spróbować.

Muszę spróbować zrobić coś podobnego, aby znowu się wybić. Może tym razem zachowam rolę gwiazdy, a porzucę rolę powietrza. Pożyjemy, zobaczymy.

Chłopaki dostali piątki za piosenkę, a ja nie, chociaż klasa nalegała. Czemu? Bo pani nie planowała głosowania finałowego! A to zołza!

Nie, ja tak wcale ładnie nie śpiewam. Mówiłam, że głosuje się po tym, jak bardzo kogoś słychać. Ale tym razem coś podejrzewam, że te głosy dawali mi tylko dla jaj. To smutne.

W każdym razie - było fajnie, przez następne 40 minut byłam nadal w szoku szczęścia.

Ej, ale zobaczcie - sukces na Hołrs, sława w klasie... Od miesiąca spotyka mnie coraz więcej szczęścia - może muszę spróbować zagrać w lotto?

Jako szczęście zaliczam też odkrycie mojej pasji - rysowanie w Paincie (chociaż na kartce też nawet lubię) - i przyjaźń z Emilką. Ona jest wspaniała, uwierzcie mi.

Rany, ale się rozgadałam rozpisałam. Nie o tym miał być ten post. Dlatego już go kończę i jeszcze Wam powiem, że blog został przed chwilą zapromowany na Hołrsie, co oznacza większą ilość wejść i dla bloga, i dla forum. Szczęście lubi to!

Mój sukces na Howrse

Wow! Od kiedy postanowiłam wchodzić na Howrse, by nie tylko głaskać konie ze Schroniska, gadać z LotsDir i brać udział w wydarzeniach, ale też żeby gratulować dużej ilości ludzi, podniosłam się w rankingu popularności! Jestem zszokowana! 2 osoby napisały do mnie z własnej woli, mam 63 pozycję w rankingu popularności, i co jeszcze mnie czeka?! Myślałam, że ludzie o mnie zapomnieli, ale nie! Teraz, jak zaczyna być znowu lubiana i coraz więcej ludzi czyta moją prezentację, muszę jeszcze wypromować na niej tego bloga, aby w końcu był też znany i lubiany, tak jak ja! I może istnieje chociaż cień szansy, że ktoś zarejestruje się na forum! ^^ <3
A jednak można być popularnym w tak prosty sposób, bo każdy na Howrse lubi ''oddawać'' gratulacje innym. Dotąd byłam znana tylko przez ''luźne pogawędki'' (w języku Howrse: ''spam'') na forum, a teraz jak mnie zbanowali, przestałam odwiedzać Howrse. A teraz mogę pisać z kilkoma osobami jednocześnie! Juhu! Super! Dziękuję Wam! Jestem taka szczęśliwa! <3

czwartek, 20 października 2016

Hejty od Fun PL

Nie do wiary! Moja czytelniczka, która zawsze dodawała tu miłe komentarze, nagle zaczęła dodawać Chejty, ponieważ nie chciałam usunąć tego bloga! Chejty to (zmyślony) rodzaj hejtów, który polega na hejtowaniu czegoś, co się wcześniej bardzo lubiło. No i ona zaczęła je dodawać.

Jakby ktoś nie załapał: to tylko głupie żarty z jej strony, zresztą ten post ma tylko na celu uświadomić Wam, że wszelkie hejty z jej strony nie mają na celu mnie obrazić i nie pochodzą prosto z serca, tylko z niezbyt mądrej głowy ;)

PS. Fun PL, nie miałam na celu Cię obrazić, jakoś tak wyszło :v

wtorek, 18 października 2016

Dwa dni z życia pani od informatyki/techniki

Dzisiaj na technice nasza pani (uczy też nas informatyki) opowiedziała nam dwie historie ze swojego życia. One są po prostu genialne, rozwaliły cały system, cała klasa się śmiała, ktoś jeszcze ciągle dowalał jakieś komentarze i było jeszcze śmieszniej.
Umieszczę je tutaj, abyście się nieco też pośmiali. Zanim zaczniecie czytać, nic nie jedzcie, nic nie pijcie, bo to może się źle skończyć!

Historyjka 1: Pani jest straszna!
[Jakaś dziewczynka]: *stoi przy biurku pani i płacze*
[Pani]: Co się stało?
[Dziewczynka]: Ja się pani boję!
[Pani]: Jak to się mnie boisz?!
[Dziewczynka]: No bo pani strasznie wygląda!
[Pani]: Jak to strasznie wyglądam?!
[Dziewczynka]: Ponieważ pani ma czarne rzęsy!
[Pani]: A Ty niby jakie masz?
[Dziewczynka]: *cisza*
[Pani]: ...
[Dziewczynka]: No i pani ma je takie długie...!
[Pani]: A Twoja koleżanka to nie? (koleżanka tej dziewczynki podobno ma strasznie długie, sztuczne rzęsy)

Historyjka 2: Tymczasem na zebraniu...
[Matka jakiegoś dziecka]: Moją córkę w 1-3 klasie uczyła taka straszna baba, ona jej się bała normalnie!
[Pani]: Aha.
[Matka]: A teraz...?! Teraz to uczy ją pani, ona jest po prostu panią zachwycona!
[Pani]: Aha.
[Matka]: Nawet ja panią lubiłam!
[Pani]: *loading* Ale ja ją uczyłam też w 1-3 klasie.

Świetny materiał na komixx, zwłaszcza ta pierwsza historyjka. Ona po prostu wymiata.
Idę go zrobić, ale na razie w starym dobrym Paincie. GIMP-a jeszcze nie ogarniam, a w paincie.net jakoś na razie nie chcę rysować komixxów. Muszę się z nim dobrze obeznać, a poza tym nie jestem do niego przyzwyczajona.

poniedziałek, 17 października 2016

Nauka - programy graficzne

Próbowałam jakoś ogarnąć te programy. Painta.net jakoś mniej więcej, a GIMP-a to ledwo co.
W obu programach te gradienty są głupie - zamiast pokryć tym cholernym gradientem wybrany element, to wypełniają nim całą kartkę. Bez sensu.
Jutro jeszcze spróbuję się pouczyć. Spróbuję się też poradzić kogoś doświadczonego w tych kwestiach, jak np. LotsDir. To ona poleciła mi pobranie Painta.net, a ja z ciekawości dodałam jeszcze do zestawu GIMP-a. Ale z tego co próbowałam, to można zrobić naprawdę zajebistą grafikę. Poziom professional plus.

Pierwsze wrażenie

Wciągnęłam się w Wiejskie Życie, w końcu przełączyłam grę, a w międzyczasie spojrzałam na oba programy.
O.
Ja.
Pierdole.
Aż mi się słabo zrobiło.
Matko! Tyle funkcji, tyle okien... Zwłaszcza w GIMP-ie. Ocipieć można normalnie...
No cóż, to nie będzie takie proste, jak mi się wydawało.
Jutro od razu siadam do komputera i uczę się obsługiwać oba programy.
Kto by pomyślał, że to wszystko będzie takie popierdolone...?

Bo aby tworzyć, trzeba mieć do tego dobry program...

Skoro chcę mieć dobre komixxy, muszę nie tylko mieć na nie dobre pomysły, ale też program. Dlatego teraz siedzę tu, nabijam w Wiejskie Życie oraz instaluję GIMP-a. Painta.net już pobrałam. Już nie mogę się doczekać, aby wypróbować te programy. Zawsze byłam ciekawa, jak się w nich rysuje. W końcu będę mogła zobaczyć. Na pewno szybko się z nimi oswoję, spróbuję coś narysować, a potem opublikuję to tutaj, na blogu.
O, GIMP już się pobrał. Idę się zabawić. Życzcie mi sukcesu.

niedziela, 16 października 2016

Potajemna wizyta w McDonaldzie - każdy by chciał! + wasze dobre serca

Właśnie wróciłam z kina. Film był świetny, jeżeli go jeszcze nie widzieliście, to na co jeszcze czekacie?!
Nie było w okolicy żadnych fajnych barów, bo to kino leży na jakimś kompletnym zadupiu, dlatego poszliśmy do Warszawy Wileńskiej (centrum handlowego). Była najbliżej, to poszliśmy. Tym razem wygrałam bitwę i dostałam Happy Meal. Super. Jeżeli policzyć wszystkie wycieczki do McDonalda z dni 01.09 - 16.10 (dzisiaj), to można powiedzieć, że byłam tam chyba już z 6 razy! Jeden wypad był szczególny - poszłam z Emilką, bez wiedzy rodziców. Miała kupon, więc dostałyśmy 8 nuggetów i 3 średnie opakowania frytek. No bo pudełkiem to tego nie nazwiesz. Było fajnie, bo to była moja pierwsza taka ''potajemna'' wycieczka, więc nikt nie mówił nam, co mamy robić i niczego nie zakazywał. Gdybym zapytała matkę, czy mogę tam iść, to by kategorycznie odmówiła, bo to ''za daleko'', ''coś wam się stanie'', ble, ble ble... Akurat my obie znamy okolicę i świetnie sobie poradziłyśmy, nawet w autobusie. Nie kasowałyśmy tam biletów, bo był za duży tłok. Zresztą ja tylko je miałam, bo Emilka miała to absolutnie w dupie. W życiu nie widziałyśmy żadnego kanara, więc za bardzo się nim nie przejmowałyśmy. No i nikt nas nie złapał. Zresztą - komu by się chciało sprawdzać bilety w takim tłoku? Dramat, koszmar, tragedia.

Tak jeszcze się pochwalę. Pod jednym postem mam 18 wyświetleń... Serio, co w nim jest takiego ciekawego?
A co do stron, jakby kogoś to interesowało - najwięcej odsłon ma strona, gdzie zachęcam do pomagania biednym. To jest naprawdę piękne, że macie takie dobre serca i pragniecie pomagać potrzebującym. Mam nadzieję, że nowi czytelnicy, którzy stale się pojawiają też zrozumieją, jakie to jest ważne. Pamiętajcie! Możecie pomóc przekazując nawet 10 groszy na szlachetny cel.
Przypominam: ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka...

Atak botów ;_;

Od kiedy opublikowałam tamtego posta, moje forum nawiedziły kolejne dwa boty. Jeden Google, drugi z jakąś debilną nazwą. Chciałam o tym napisać posta, ale Blogger mi go odrzucał! Coś się nie zgadzało w kodzie HTML, chociaż ja trzymam się od niego z daleka!
Zaczynam się naprawdę bać ;_; Czyżby atak hakerów?
A jak teraz opublikuję tego posta, pojawi się pięć kolejnych botów, nie?
Sprawdzę, czy jeszcze siedzą.
Nie, nie ma ich, ale zostawiły ślad w statystyce bloga.
''Najwięcej użytkowników online (5) było dnia X o godzinie X''...

Ojciec, kino i bot - dafuq?

Dorośli to są naprawdę... ;-; Jak używam ''urządzeń elektronicznych'' przy jedzeniu, to ojciec jęczy:
a) ''jesteś jakaś naprawdę uzależniona!''
b) ''odłóż ten tablet i zjedz jak człowiek!''
A dzisiaj? Żarł śniadanie i bawił się tabletem (no niestety, moim). Ale jak! Nawet ja już bardziej zajmuję się jedzeniem, jak potajemnie korzystam z telefonu przy jedzeniu! A ten tylko stukał w ten tablet, raz na 2 minuty coś ugryzł... No po prostu jakiś dramat... Mam wrażenie, że on jest jakiś naprawdę uzależniony. Coraz częściej skubie w tym tablecie. Koszmar.

Dzisiaj idę do kina na ''Sekretne życie zwierzaków domowych''. Na 15. Moja przyjaciółka - Emilka - mówi, że można ten film obejrzeć w internecie za DARMO. Tyle, że:
a) możliwe, że to jest nielegalne, a ja nie chcę znowu chodzić po sądach ;-;
b) lepiej iść do kina, bo fajniej się ogląda B)

Na moim forum jest jakiś Bot Google! Ja się boję, serio ;-;
O co może chodzić? Czyżby ktoś mi czytał forum? Jakiś bot?
A MOŻE TERAZ CZYTA TEGO POSTA?
O cholera. No to przesrane.

sobota, 15 października 2016

GoodGame Studios - wcale nie są taki fajni, jak Wam się może wydawać...

Niestety, tutaj muszę trochę ponadużywać przekleństw. No ale już tego nie wytrzymuję.

Dobra, postanowione. Notka będzie o grach od GoodGame Studios.
Mieli bardzo fajne gry, pamiętam je, jakby powstały dopiero wczoraj. Aż tu nagle wypie*dolili dwie moje ulubione i zamiast tego wstawili jakąś farmę, znaną do dziś pod nazwą GoodGame Big Farm. Najpierw byłam wściekła, nie chciałam w to grać, sama widziałam na forum protesty typu '''ODDAWAĆ NAM GG FARM FEVER!!!!!!!'', no ale one nic nie dały. Firma usprawiedliwiała się tekstem ''Przepraszamy, ale nie jesteśmy w stanie utrzymać aż 3 gier farmerskich''. No przepraszam bardzo! Skoro Was nie stać, to po cholerę wyrzucacie dochodowe gry, by dodać nową?! Serio, programistom aż tak odwala z nudów?! Że aż muszą tworzyć nowe gry?! By naprawili jakieś bugi, a nie kurde... Dobra, ta nowa farma jest spoko, ale tamte były 500% fajniejsze.
Ale teraz to naprawdę im odwaliło. 3 listopada oficjalnie usuną gry: GG Fashion, GG Disco i GG Cafe. To były jedyne ich gry, które mi jakoś podpasowały... Lubiłam je, naprawdę. Osiągnęłam w każdej ok. 15 level. A tu co?! Znowu pójdą w dalekie pi*du?! Tylko dlatego, że muszą zająć się tą zasraną farmą i jeszcze tym cholernym GG Empire?! No błagam Was, ludzie!
Nie no, serio?! Dlaczego wszystkie moje gry z dzieciństwa muszą usuwać?! Ile to tego jest?! Chyba to już dziesiąta?! A historia połowy z nich jest taka sama. Porzucili te gry dla jakiejś innej lub jakiegoś mobilnego szitu, bo tego nie da się nazwać lepiej. W przypadku GGS - dla dwóch gier. A tę jedną promują na jakąś skalę światową - reklamy, aplikacje, dodatkowe wersje... Serio, żadna fajna gra nie może przetrwać?!
A ja się dziwię, że nie gram w żadne gry. BO WSZYSTKIE WYPIE*RZYLI, TO DLATEGO! Panfu, Oloko (inna gra twórców Panfu Sranfu), Pet Party, GG 5-różnych-gier... Podobno jeszcze usunęli jakieś dwie inne (z serii GG). No to w takim razie gratuluję GŁUPOTY i życzę dalszych sukcesów, ku*wa.

Czego Wam potrzeba?

Dobra, zrobiłam to forum. Maszcie i się cieszcie.

Czegoś jeszcze potrzebujecie? Jakieś chatu, systemu oceniania postów?

Potrzeba zmian!

Więcej już nie będę rysować stylem LotsDir. Ten jeden komixx był na próbę. No i chciałam zobaczyć, czy ktoś zauważy, że rysowałam go właśnie JEJ stylem.
Dostaję coraz więcej hejtów, ale nie przejmuję się tym. Będę robić komixxy. Nikt mnie nie powstrzyma. Tylko muszę znaleźć jakiś fajny styl rysowania, no i oczywiście pomysł. Bo moje komixxy rzeczywiście są coraz gorsze. Muszę to zmienić.
Chyba pobiorę sobie tego gimpa i będę próbowała znaleźć jakiś fajny styl, bo to już się robi chore.

Matko, ja świata nie widzę poza tymi komixxami. Tylko ciągle o nich piszę. Tak nie może być! Muszę koniecznie napisać jakąś ciekawą notkę! Tylko o czym by tu napisać... Pomyślę później.

Ten blog schodzi coraz bardziej na psy, koty, konie, króliki, chomiki, myszoskoczki i papugi.
Muszę to zmienić. Już za parę dni, los tego bloga się odmieni... *tajemnicza muzyczka*

Chwila moment. Co ja wygaduję? Ćpałam coś? Czy do moich płatków śniadaniowych ktoś dosypał mi kokę? No chyba tak.
Co się ze mną dzieje? Nigdy tak się nie zachowywałam. No i nigdy nie użalałam się na tym blogu. Matko. Tutaj zaraz nie będzie ''Nieśmiałej Blogerki'', tylko ''Kiepska Komixxowiczka'' czy ''Dziewczynka pogrążona w depresji...''! No nie! Tak nie może być! Muszę coś stworzyć na dużą miarę, no koniecznie!

piątek, 14 października 2016

Nowy styl rysowania, nowy komixx!

Przed chwilą wydarzyło się coś aż tak żałosno-śmiesznego, że musiałam zrobić o tym komixx!
Zmieniłam styl rysowania. Moje postacie wyglądają bardziej realistycznie, no i mają ręce. xD
Pamiętajcie - gdy wstawiam jakiś komixx, zawsze możecie na niego kliknąć! To pozwoli go nieco powiększyć, a przy okazji wyświetlić na oryginalnej stronie. Będziecie mogli poczytać komentarze, a jeżeli się zalogujecie, dodać swój no i oczywiście ocenić komixx.

Próba rysunkowa dla LotsDir

Postanowiłam narysować rysunek dla pewnej użytkowniczki komixxów - LotsDir.
Szukam jakiegoś lepszego stylu rysowania, więc spróbowałam narysować jej stylem. Tak tylko na próbę.
Oczywiście więcej tak robić nie zamierzam, po prostu byłam ciekawa, jak się tak rysuje :v
Wyszło ślicznie i to tylko w jedną godzinkę.
Ostatnio nie mam o czym pisać, ten blog naprawdę schodzi na psy. I koty. I chomiki.

czwartek, 13 października 2016

Moje rysunki ;-;

Jedne robiłam tydzień temu, są rysowane grubszą kreską. Dopiero przedwczoraj postanowiłam, że będę używać cienkiego ołówka, a nie grubego pędzla. Są aż cztery plusy tej decyzji:

- gdy koloruję obrazki, nie ma białych elementów między konturem a kolorem;
- lepiej widać szczegóły;
- ładniej to wygląda;
- mam więcej miejsca na dodatkowe elementy w rysunku.

Rysowałam to, co mi wyobraźnia podpowiada, więc nie czepiajcie się tematyki >.<

Dodatkowe zabezpieczenia anty-kopiarskie włączone.
Jakaś przypadkowa dziewczynka.
Ładna, nie?
Moja przyjaciółka z samychQuizów.
Uwielbiam ten rysunek.
Moja rybka.
Ciężko było ją narysować.
Pokój jakiegoś przypadkowego plastiko-pokemona.
Plakaty specjalnie są tak brzydko narysowane.

środa, 12 października 2016

Nowy komixx!

Z racji, że nie każdy zna język polski, napiszę posta w kilku różnych językach.
˙ɥɔɐʞʎzęɾ ɥɔʎużóɹ nʞ1ıʞ ʍ ɐʇsod ęzsıdɐu ,ʎuoɔóɹʍpo ʞʎzęɾ ɐuz ʎpżɐʞ ǝıu ǝż ,ıɾɔɐɹ z
2 r4(j!, ż3 n!3 k4żdy 2n4 ję2yk h4k3rów, n4p!52ę p0574 w k!1ku różny(h ję2yk4(h.
z r4cJ&, ż3 N&3 Q4żDy zN4 jęZyQ PoQ3MoN&4$Ty, N4P&$zę pO$T4 fF Q&LqłU RóżnYcH JęzYq4cH.

Zrobiłam następny komixx. Jest taki tru. Co prawda rysowałam wszystko 5 godzin, ale warto było! X3
3x !ołʎq oʇɹɐʍ ǝ1ɐ ,uızpoƃ 5 oʞʇsʎzsʍ ɯɐłɐʍosʎɹ ɐpʍɐɹd oɔ ˙nɹʇ ıʞɐʇ ʇsǝɾ ˙xxıɯoʞ ʎudęʇsɐu ɯɐłıqoɹz
2r08!ł4m n457ępny k0m!xx. J357 74k! 7ru. (0 pr4wd4 ry50w4ł4m w52y57k0 5 90d2!n, 413 w4r70 8ył0! X3
ZrOb&ł4M N4$tęPnY QoM&XxXx. J3$t t4q& TrłU. cO Pr4fFd4 Ry$oFf4ł4M Ff$zY$TqO 5 GoDz&n, 4l3 Ff4rTo bYło! Xx3

Napiszcie, czy Wam się podoba! Możecie kliknąć na niego, aby go powiększyć.
˙ćʎzsʞęıʍod oƃ ʎqɐ ,oƃǝıu ɐu ćąuʞı1ʞ ǝıɔǝżoɯ !ɐqopod ęıs ɯɐʍ ʎzɔ ,ǝıɔzsıdɐu
N4p!52(!3, (2y W4m 5!ę p0d084! M0ż3(!3 k1!knąć n4 n!390, 48y 90 p0w!ęk52yć.
n4p&$Zc&3, CzY Ff4m $&ę PoDoB4! Moż3c&3 qL&Qnąć n4 N&3gO, 4By gO PoFf&ęq$zYć.
To takie tru...

Aha...?

Weszłam na sameQuizy. Aha.

a) Kilka quizów użytkowniczki Adelina znalazło się na głównej w ciągu jednego dnia. Zadziwiające. Ale jej quizy zasługują na główną, bo są naprawdę świetne. Nadal jednak ma mniej obserwatorów ode mnie, co jest po prostu śmieszne xD Ale niedługo mnie przebije, jeszcze zobaczycie!
b) Na główną trafił też taki jeden quiz. Muszę przyznać, że pomysł na niego jest świetny. No sami zobaczcie. Jak Moderatorzy nie przyznali autorce quizu osiągnięcia za kreatywny quiz, to ja ich normalnie zabiję.
Przypadkowe pytanie z tego quizu
Moje pierwsze myśli co do tego pytania (kolejność nieprzypadkowa):
1. Ach, ta odwieczna walka - Co lepsze? Cocacola czy Pepsi?
2. Lipton for life!
3. To są słodycze?! Aha. Super. Nie wiedziałam. TO SĄ SŁODKIE NAPOJE, DEBILKO.
c)

Znowu czuję się dobita. Czemu ja nie mogę wymyślić takiego dobrego quizu?! No czemu?! Jestem przecież kreatywna! Co jest ze mną?! Może wyczerpałam swoje zasoby kreatywności? No tak, w końcu wcześniej tworzyłam różne inne kreatywne rzeczy, a teraz się dziwię, skąd mi brak pomysłów. Bo wszystkie wykorzystałam! Bo wszystkie poszły w pi*du! To dlatego!

Kiedyś w jakimś quizie mi wyszło, że zasłynę na sQ z dobrych opowiadań. Przedwczoraj w końcu się przełamałam i zaczęłam pisać jakieś opowiadanie. Wczoraj je dokończyłam i opublikowałam. Jest o Creepypastach. Wyszło po prostu zajebiście. Wiedziałam, że będzie świetne, ale nie aż tak. Aż sama się zdziwiłam. Matko, dawno nie miałam okazji pozadziwiać samej siebie, a tu nagle coś takiego...!

Jakby ktoś był zainteresowany, zapraszam tutaj:
http://samequizy.pl/quiz_37729/zajebiste_opowiadanie_colenisji_o_creepypastach.html

wtorek, 11 października 2016

Tymczasem w szkole...

Kiedyś ja i Emilka miałyśmy taką jedną koleżankę - Patrycję. Niestety, zaczęła nas regularnie zdradzać z taką jedną (Zuźką), która ukradła mi telefon. Była rozprawa w sądzie, ale oczywiście Zuziunia jest święta i nic jej nie zrobili. Ja widziałam, że mnie okradała. Byłam świadkiem. Poza tym Emilka też widziała MOJE zdjęcia w JEJ telefonie. Po całej akcji jeszcze PRZYMILAŁA się ku*wa do mnie, potem mnie ignorowała, potem znowu się przymilała, a teraz zachowuje się, jakbym wymordowała jej całą rodzinę, okradła jej dom i jakby teraz musiała spać przeze mnie na wycieraczce. Ona jest jakaś naprawdę pieprznięta. Ojciec Emilki sądzi, że taka osoba w ogóle nie powinna uczyć się w szkole publicznej. No właśnie. Trafne spostrzeżenie.
Wróćmy jeszcze do Patrycji. Teraz już w ogóle przeszła na stronę Złodziejki (fajne przezwisko, no nie?), a nas ma kompletnie w d*pie. Emilka szukała sposobu na zemstę na Zuźce (nadal czuje sympatię do Patrycji, sama nie wie czemu) i dzisiaj sposób przyszedł tylko z ich winy. Bardzo się cieszę, że Patrycja też oberwała.
Co się stało? Emilka zobaczyła, że nasze kochane psiapsiółeczki wypisują sobie ściągi na rękach (sprawdzian z matmy, a idź ty z tym!), więc naskarżyła do matematyczki. Zemsta x1.
Za ściąganie otrzymuje się jedynkę. Zemsta x2.
Podobno mamy zebranie. Dzisiaj o 17, obowiązkowe. Czyli obie mogą dostać lanie/szlaban. Zemsta x3.
Moja klasa zawsze rzuca plecaki pod salę, jakby to były worki ze śmieciami. Tylko nieliczne osoby normalnie je kładą (plecaki, a nie worki). Patrysiunia i Zuzienieczka tym razem rzuciły plecak, miały bóle dupy do Emilki że zakablowała na nie (Zuźka się czepia Emilki od kiedy pamiętam) i poszły sobie - gówno mnie to obchodzi, gdzie. My obgadywałyśmy całą sprawę, aż tu nagle zauważyłam, że plecaki Zuźki i Pati leżą w kałuży mleka. Wniosek? Jedna z nich tak rzuciła plecakiem, że aż mleczko nie dało rady. Jakimś cudem Zuźka nie przyleciała do nas z bólem dupy, że niby to my rozlałyśmy to mleko. Śmiałyśmy się z tej akcji przez całą lekcję. To było boskie. Zemsta x4. Super. Mają za swoje.
No ale cóż, same tego chciały! Nikt ich nie prosił, aby ściągały na sprawdzianie i żeby rzucały swoimi plecaczkami jak losową szmatą do podłogi.
Dołożyłam jeszcze od siebie zemstę x5: napisałam o tym na blogu. I jeszcze dam link do tego posta na samychQuizach. Zajebiście.

Dzisiejsza technika to był koszmar. Zaraz, jaka znowu technika. Od dwóch lat my jej nie mamy. W 4 klasie była technika, w 5 klasie szkoła jazdy pani Puff: edycja ''karta rowerowa'' (fani Spongeboba lubią to), a teraz mamy jakieś ku*wa ergonomie kuchni, plany mieszkania, a dzisiaj uczyliśmy się, jak składać serwetki.
No po prostu super. Wychowanie na 6.
Musieliśmy przynieść PAPIEROWE serwetki i je złożyć w dowolny sposób. Na ocenę. Ło mój bosze, jaki żal.
Tylko, że z tych je*anych serwetek nie da się niczego złożyć! Nawet ćwiczenie w książce to udowadniało. Kazało złożyć serwetki wg. przedstawionych wzorów. I miało pokazać, które serwetki lepiej się składa.
Do mojej nauczycielki: Widzi pani?! Nawet książka się pani sprzeciwia!
Emilka powiedziała, że z tych serwetek nie da się niczego złożyć. Jaki był skutek? Emilka dostała jedynkę.
Oczywiście powie to swojej matce, a z nią nie ma żartów. Pójdzie, poskarży się, pokłóci się i postawi na swoim.
Matka Emilki jest trochę dziwna, ale w każdym razie lepsza od mojej. Nie przejmuje się, jak Emilka dostanie jedynkę, a moja matka zachowuje się, jakby za minutę miałby być koniec świata. Wyjaśnia się jasno, co myśli o różnych sytuacjach w szkole. Powie ''to jest jakieś po*ebane'' i już. A mojej matce weź coś powiedz... Od razu o wszystko się dopytuje, jęczy, zachowuje się, jakbym powiedziała coś dziwnie niewiarygodnego. Często też wszystko źle rozumie i witaj kłótnio.

Mam wrażenie, że ten blog schodzi na psy. To już trzydziesty drugi chyba?

niedziela, 9 października 2016

Avatary - Cztery pory roku

Bardzo je sobie cenię, więc zrobiłam znak wodny na wypadek, jakby komuś przyszło do głowy je skopiować. ;-;
Nie można powiedzieć, że znak jest wykonany profesjonalnie, ale zawsze jakieś zabezpieczenie jest.
Starałam się tak go umieścić, by jak najmniej zasłaniał moje prace.
Każdy robiłam godzinę, w sumie 4 godziny. ^^ Fajne są, co nie?

sobota, 8 października 2016

Mecz Polska - Dania

Był jakiś mecz. Mój ojciec fajnie go komentował. Nasi wygrali, brawo wy.
Teraz słyszę, jak się drą. Chociaż już wcześniej to robili. No nie, znowu będą do drugiej w nocy się drzeć. Tak zawsze jest. Nie można zasnąć przez tych debili.
Takie są skutki mieszkania w Warszawie. Nie polecam.
Kurde, aż boję się wejść na Demotywatory. Znowu 90% obrazków będzie o meczu, łech. I tak przez trzy dni. No super.

Kropelka Radości

Ten post nie ma na celu urażenia ludzi wierzących w Boga.

Ostatnio nasz dekoder UPC całkiem się spieprzył, więc muszę korzystać z telewizji analogowej. Nic nie było ciekawego, więc obejrzałam sobie Kropelkę Radości na TV Trwam. Co w tym takiego dziwnego? To, że ja nigdy tej telewizji nie oglądam. Niewierząca jestem i tyle.
Ale Kropelka Radości (w skrócie będę mówiła KR) jest - jak to powiem - ''niegroźna'', więc ją oglądnęłam. I wiecie co? Warto było! Te dzieci są boskie xD

Dzisiejsze rozmowy:
Tekst napisany kursywą to wypowiedzi dzieci.
Dialogi brzmiały odrobinę inaczej, ale sens jest taki sam.
W dialogach a) i b) dzieci podają rozwiązania do krzyżówki.
a) Odlatują na zimę? (rozwiązanie to: bocian)
Ptaki!
Za mało liter.
Ptaszki.
b) Temperatura poniżej zera? (rozwiązanie to: mróz)
Minus jeden.
c) Tutaj Telewizja Trwam!
Eee...
Halo?
Eee...
Jak masz na imię?
Szczęść Boże!
Szczęść Boże!
Ala.

Dobra. Przyznać się. Kto się rył przed komputerem (ze śmiechu)?
Wszystkie teksty są mistrzowskie, nie wiadomo, który jest najlepszy.
Możecie pisać w komentarzach, które wypowiedzi najbardziej Was rozwaliły. xD

Podobno, jak się wygra w tym programie, trzeba wysłać swój adres e-mailem.
Zdajecie sobie sprawę, Szanowni Twórcy Tego Programu, że każdy może wysłać swój adres i otrzyma swoją ''nagrodę''?! x'D
Można też podać adres kolegi. Niezła beka by była, co nie? :'D

PS. Mój ojciec wymyślił przeróbkę pewnej piosenki: ''Ta religia jest stworzona dla pieniędzy!''.
Jest to piosenka zespołu Republika. Oryginalny tekst brzmi tak: ''Ta piosenka jest stworzona dla pieniędzy!''

piątek, 7 października 2016

Post o wszystkim po trochu.

Przede wszystkim chciałabym Was przeprosić, że nie było postów, ale po prostu... kurczę, jak to wyjaśnić... to bardzo ciężki temat... nie wiem, czy zrozumiecie... no dobrze, będę silna! - nie chciało mi się.
Hahaha, ale Was wrobiłam xD
No dobra. Od czego by tu zacząć? Tak naprawdę nie chce mi się pisać tej notki, ale robię to tylko dla Was.
Aha, dzisiaj się wyrżnęłam na podłodze w łazience. Bolała mnie noga, ale tak to w porządku. Nawet spodnie na tym nie ucierpiały. No i dobrze. Ciekawe, czy mam w ogóle jakiś ślad... Nie chce mi się sprawdzać, a tych spodni, które mam na sobie, nie da się na tyle podwinąć, aby to sprawdzić. A zdejmować mi się ich po prostu nie chce. xD

Nie mieliśmy WF-u, bo była debata wyborcza (samorząd...). Koszmar - wszyscy się na mnie pchali (no, w końcu ja jestem powietrzem - nie istnieję!), a do tego nic nie słyszałam, bo wszyscy cośtam burczeli pod nosem. Na ch...olerę im te mikrofony?! Siedziałam jakoś w trzecim rzędzie, słuch mam raczej dobry, a i tak ich nie słyszałam. No trudno. Cała szkoła jest ''przyozdobiona'' plakatami typu ''plosie zagłosiuj nia mnie plosieeee'', więc zamiast ich słuchać, mogę je sobie po prostu przeczytać. Chociaż i tak każdy czytałam 5 razy. Czemu? BO SIĘ NUDZI! Nie możemy korzystać ze srajfonów, więc się nudzimy! A przynajmniej ja i Emilka (jedyna przyjaciółka ^^). Bo nikt nas nie lubi, traktują nas jak powietrze. A mnie - nie wiem, jak Emilkę - nawet na ulicy.
Ktoś mi stanie na nodze - nieeee, po co ma przepraszać, przecież nawet nic nie poczuł!
Ktoś ma nas poinformować o czymś, o czym nie wiemy - nieeee, przecież nikt normalny nie zadaje się z powietrzem! Nawet nie wiedzą, że my tego nie wiemy! Nawet nie wiedzą, że my istniejemy! Nawet nie wiedzą, czyjego bloga czytają!
Akurat to na pewno go nie czytają. Nie przebywają na takich fajnych stronach jak ja, więc się o nim nie mają jak dowiedzieć, tylko siedzą z tymi srajfonami i przeglądają Instagrama (chciałam użyć zdrobnienia, takiego jak ''Fejsbunio'', ale tej nazwy nie da się zdrobnić, niestety).
A wróćmy jeszcze do tematu tych plakatów typu ''zagłosuj''. Pojawiły się dwa nowe. Jeden jest normalny. Ale drugi... Oooo, drugi to mnie rozpierdolił. Całą jego powierzchnię zajmuje gęba dziewczynki, ''na którą mamy głosować'' z dodanym filtrem ''pies'' ze Snapchata. Do tego jeszcze jakieś WordArty.
Nie spodziewałam się tego, że w mojej szkole ktoś choruje na niedojebanie mózgowe! No bo w internecie pojawiło się pogardliwe określenie na ludzi, którzy udostępnili gdzieś swoje zdjęcie właśnie z tym filtrem. Zostało zapewne wymyślone przez ludzi, którzy uważają, że te filtry są dla debili i tak się przyjęło. Osobiście jestem po ich stronie. Jak dla mnie, to jest totalny debilizm oraz obciach. Nie wystarczą im wszystkie te efekty, usuwające różne niedoskonałości? Muszą jeszcze przyozdabiać swoją gębę jakimiś pieskami?
Sorry, Fani Pieskofiltra. Ale taka jest prawda. Wasze zdjęcia są żenujące. Pokażcie swoją prawdziwą twarz, a nie używacie jakiegoś gówna!

Nadal robię komixxy. Niestety, znowu mi się nie chce poszczęścić i żadne nie trafiają na główną.
Zmieniłam trochę styl rysowania - rysuję teraz cieńszą kreską, bo ta gruba wyglądała obrzydliwie.
Ale i tak moja ''kariera'' całkiem dobrze się rozwija. Nawet ktoś mi się wpisał na ścianę.
Thank you, Viral! Ty też masz całkiem fajne komixxy. Próbowałam Ci odpisać, ale jak coś napiszę, to po odświeżeniu szlag trafia. Jeżeli tak zawsze jest na Komixxach, że właściciel ściany nie widzi swoich wpisów, to w takim razie sorry, że odpisałam Ci dwa razy! A jeżeli nie widzisz moich odpowiedzi, to oznacza, że coś się spieprzyło, więc w razie czego podziękuję Ci tutaj: THANK YOU! Drugi raz, ale nie zaszkodzi.

Dobra, post skończony, wywiązałam się ze swojego obowiązku, mogę iść porobić sobie coś innego.
Komentujcie, plis.

środa, 5 października 2016

Kolejna gra z dzieciństwa poszła w pi*du...

CO
CO PROSZĘ
BO SIĘ CHYBA PRZESŁYSZAŁAM
POWIEDŹCIE, ŻE TO JEST JAKIŚ ŻART
Tia, nie byli w stanie utrzymać gry i ją zamknęli. Moje przeczucie znowu dobrze mi mówiło. Wiedziałam, że tak będzie. Jeżeli będą zamykać kolejne gry, to będzie to podobne do historii Panfu. Bo oni też mają jakieś gównogry na tablety.
Ale dopiero playery będą się rzucać, gdy zamkną pozostałe gry... Cromimi akurat najmniej lubili, szkoda. Fajna gra, tylko mogli by coś dorzucić do tej gry, by grało się ciekawiej.
Idę porysować rybki w Paincie (xd).

...

Żaden komixx nie dostał się na główną, ale jeden z nich nadal walczy (ma 22 komentarzy, wow :v). Drugi zarchiwizowano, bo ''już był''. No i co z tego?!
Właśnie przypomniała mi się historyjka, którą spokojnie mogę przerobić na komixx. Taki true story z życia taty.

wtorek, 4 października 2016

Dwa nowe komixxy :)

Oba są takie tru*...
 Piszcie, czy się podobają!
*prawdziwe (gwara użytkowników komixxów)

Pierwszy komixx na głównej - super!

Przed chwilą zauważyłam, że mój ostatni komixx znalazł się na głównej!
Oł yea! *taniec radości*
Moment, co ja gadam, jaki taniec radości?! Makarenę się tańczy!

Muszę znaleźć dobry pomysł na następny komixx. Każdy zajmuje mi dwie godziny, więc muszę znaleźć dobry pomysł i dopiero rysować. Może coś mi wpadnie... Ewentualnie wezmę coś z cyklu ''true story''. Tylko musi to być coś mocnego. Albo chociaż oryginalnego, czegoś, czego jeszcze komixxowicze nie widzieli.
Idę się zastanawiać. Nie proponujcie mi żadnych pomysłów, wolę sama coś wymyślić.
Powinnam zrobić też jakąś fajną serię. Ale muszę poczekać na jakiś naprawdę świetny pomysł!

Tak się zastanawiam... Jakby mi poszło rysowanie countryballi? Spróbuję jakieś narysować i jak będą fajne, to wstawię na bloga.

PS. Countryballe to memy, które zostały wymyślone przez użytkowników niemieckiego imageboardu - krautchan.net - w drugiej połowie 2009 r. Są często używane w komiksach. Można narysować je nawet w zwykłym paincie. Są - bardzo prosto mówiąc - kółkami w barwach różnych flag, mogą zawierać różne emblematy przedstawione na oryginalnych flagach. Nie zawsze muszą być kółkami - niektóre z nich są np. kwadratowe, np. Kazachstan.
CIEKAWOSTKA: Ludzie od lat spierają się, czy Polandballa (countryballa przedstawiającego Polskę) rysuje się w barwach biało-czerwonych, czy czerwono-białych. Najczęściej rysuje się jednak w tych drugich, ponieważ tak zostało przyjęte. Niektórzy uważają, że rysując Polandballa w ten sposób obraża się Polskę.
Zbiór najróżniejszych countryballi.
Widać, że ktoś narysował kilka kształtów i tak je wykorzystywał w kilku ballach* xD
(Źródło: wikipedia)                                                                       (*skrót od - countryball)

Kolejny rysunek - tym razem rybka :3

Właśnie zrobiłam kolejny rysunek ^^
Wszystkie rysunki oraz komixxy wstawiam na bloga. Ten również!
Tym razem narysowałam tak zwanego ''sumika'', czyli rybkę z mojego akwarium. Tak naprawdę jest to kirysek.
Rysowałam go pół godziny. Podoba się? :3

poniedziałek, 3 października 2016

Kolejny komixx - czy tym razem dostanie się na główną?

Właśnie dodałam kolejnego komixxa. Mam nadzieję, że się spodoba, bo temat tamtego komixxu był wielokrotkie powtarzany. Ale no sorry, nie mieszkam na Komixxach od 6840294 lat i nie muszę tego wiedzieć, jak niektórzy komixxowicze, którzy dają minusy tylko za to, że komixx się powtarza.
Matko, jak komixx jest dobrze wykonany, to zawsze przecież co.

Tego komixxa nie musicie rozumieć, bo rozumieją to tylko komixxowicze (użytkownicy na Komixxach).
Bardziej mi chodzi o to, by pochwalić się swoimi rysunkami. ;3
Dla hejterów: Ręka wcale nie jest łatwa do narysowania.
Podoba się? Piszcie w komentarzach!

niedziela, 2 października 2016

Komixxy.pl - mój pierwszy komiks

Założyłam sobie konto na stronie komixxy.pl. To taka strona, gdzie można umieszczać swoje komiksy, zwane komixxami. Postanowiłam zacząć je samodzielnie rysować, bo uznałam, że jak ludzie w moim wieku są jednym z popularniejszych ludzi na komixxach, bo robią dobre komixxy i ładnie rysują, to ja też mogę.
Spróbowałam coś narysować i aż sama się zdziwiłam, że tak dobrze mi to wychodzi! Coś czuję, że to będzie początek mojej kariery!
Całość wygląda nieźle. Komixx jest na podstawie faktów, czyli takie jakby ''true story'' i prawdopodobnie też takie będę robiła, chociaż postaram się wymyślić coś jeszcze innego.
Właściwie to ja miałam z 50 innych pomysłów, ale zawsze działo się tak, jak przedstawia mój komixx.
Ucieszyłam się, bo z początku dostawałam dobre oceny, teraz już jakieś słabsze...
Ale nie raz widziałam Komixxy, które miały słabą ocenę, chociaż były dobre!

sobota, 1 października 2016

Krótka informacja

Te wyświetlenia się nabijają w rekordowym tempie. Czyżbym miała tyle fanów? :v
Miło by było, jakbyście komentowali, a nie tylko czytali...

Gameplaye wgram jutro. Dzisiaj mi się nie chce, a muszę jednak trochę poświęcić na to czasu.
No i dam linka do kanału. Będę taka dobra.

Post o wszystkim i o niczym - Zrobić to forum czy nie?

Zakładka ''Pomagaj potrzebującym!'' ma najwięcej wyświetleń.
Jestem pozytywnie zaskoczona i nadal wierzę w Wasze dobre serca <3

Nagrałam sobie trzyczęściowy gameplay gry ''Jane's Hotel Family Hero''. Zaraz wrzucę je na kanał Green Pink Life Official. Chociaż nie, wrzucę na Nieśmiałą Blogerkę. Czas GPL minął, a teraz jest Nieśmiała. Możecie na nią mówić ''Nśm''. A na mnie ''NB'' lub ''Shy'', chociaż jak zwracacie się bezpośrednio do mnie, wolę tą drugą formę. A jak mnie obgadujecie, możecie używać skrótu ''NB''. Ale przydomkiem ''Shy'' też nie pogardzę.
A w sumie mówcie jak chcecie. Osobiście mnie to pierdoli. Możecie wymyślić jakiś przydomek i go używać. Tylko, żeby to nie było obraźliwe.

Matko, jakoś mnie ciągnie, by zrobić to forum. Ale ze mną to tak zawsze. Niby czekam na opinie na temat jakiegoś pomysłu, a potem i tak go realizuję. Więc chyba niepotrzebnie utrzymuję, że Wasze zdanie jest dla mnie najważniejsze i takie tam.

Ale przyznacie, że to dobry pomysł? Będziecie mogli pisać do siebie prywatne wiadomości, grać w minigry, polecać jakieś rzeczy...

PROSZĘ, KOMENTUJCIE

Gdzie jest playlista?

Chciałam dodać dla Was muzykę na bloga, a tu nic. Nie ma playlisty.
Jeżeli u Was też się nie wyświetla, to mamy problem.
Napiszcie, czy ją widzicie. Jak nie, to będę podejmować radykalniejsze środki.
Pozdrawiam!

*może powinnam sobie zrobić podpis do postów?*

Serwis dobreprogramy.pl - Do każdego pliku darmowy szpieg!

UPC znowu mi zawraca dupę. No ja nie mogę...
Skoro Defender nic nie wykrył, to po cholerę mam znowu resetować tego kompa? Postanawiam - bardzo mądrze - go ignorować. Ale to tak zawsze jest z tymi antywirusami. Powie Ci, że coś znalazł, dajesz mu parę szans, aby to wykopał, a potem przez następny tydzień zawraca dupę, chociaż nic nie ma.
Pamiętam, że kiedyś chciałam coś pobrać ze strony dobreprogramy.pl. Pobrałam. Okazało się, że zainstalowało mi jakiś DODATKOWY plik, chociaż ja nie wyrażałam na to żadnej zgody. Antywirus (nie jestem pewna, czy to nie był ten drugi, bo mam dwa) zaczął się kopać, że coś znalazł. Przeskanowało się Defenderem i okazało się, że mam jakiegoś, kur...a, szpiega. Defender miał go wywalić. Przeskanowało się JESZCZE RAZ, tak na wszelki wypadek i okazało się, że ten szpieg nadal tu siedzi, a Defender nawet dupy nie ruszył, więc znowu mu się poleciło, aby go usunął. Jednak widzi się, że Defenderowi się tego robić NIE CHCE, chociaż POWINIEN. W końcu ma dbać o sprzęt.
Cała akcja skończyła się na tym, że mój własny ojciec - już wkurwiony - musiał wywalać tego szpiega ręcznie. Na szczęście spierdolił na drugi koniec świata.
Brawo, Defender. Może jednak mam tego trojana? No bo jak go gówno obchodzi, że mam szpiega, to pewnie nawet nie uprzedzi o tym, że mam trojana. A on jest jeszcze gorszy.
Chociaż jakoś w to nie wierzę. Ciekawe, czy takiego trojana da się usunąć ręcznie.

Tak teraz sobie myślę o tych dobrychprogramach...
a) Ta nazwa serwisu to chyba jakaś pomyłka. Proponuję lepsze:
• zjebaneprogramy.pl
• gównoprogramy.pl
• niechcianeprogramy.pl
• darmowyszpieg.pl
b) Ale fajnie by wyglądała taka oferta: ''Uwaga! Superpromocja! Jeżeli pobierzesz coś z naszego serwisu, dostaniesz szpiega za darmo! Tylko do 31 sierpnia 2370 roku!''
Kiedyś, kiedy jeszcze grałam na MovieStarPlanet, zrobiłam ArtBooka informującego o tej sytuacji. Parę osób mi podziękowało za ostrzeżenie. Nie ma za co. Niczego tam nie pobierajcie. Ja w każdym razie nie zamierzam więcej tego robić, nawet, jeżeli to był pojedynczy przypadek.

Tak się zastanawiam, czy nie utworzyć jakiegoś ośrodka interakcji z czytelnikami...
Albo - po polsku mówiąc - jakiegoś chatu (chciałam go zrobić, ale nie chcę takiego zwykłego shoutboxa, a xat mi się zjebał) czy forum (umiem robić, więc spoko). Jak myślicie?
Dodaję ankietę na bloga. Możecie głosować.