Właśnie wróciłam z kina. Film był świetny, jeżeli go jeszcze nie widzieliście, to na co jeszcze czekacie?!
Nie było w okolicy żadnych fajnych barów, bo to kino leży na jakimś kompletnym zadupiu, dlatego poszliśmy do Warszawy Wileńskiej (centrum handlowego). Była najbliżej, to poszliśmy. Tym razem wygrałam bitwę i dostałam Happy Meal. Super. Jeżeli policzyć wszystkie wycieczki do McDonalda z dni 01.09 - 16.10 (dzisiaj), to można powiedzieć, że byłam tam chyba już z 6 razy! Jeden wypad był szczególny - poszłam z Emilką, bez wiedzy rodziców. Miała kupon, więc dostałyśmy 8 nuggetów i 3 średnie opakowania frytek. No bo pudełkiem to tego nie nazwiesz. Było fajnie, bo to była moja pierwsza taka ''potajemna'' wycieczka, więc nikt nie mówił nam, co mamy robić i niczego nie zakazywał. Gdybym zapytała matkę, czy mogę tam iść, to by kategorycznie odmówiła, bo to ''za daleko'', ''coś wam się stanie'', ble, ble ble... Akurat my obie znamy okolicę i świetnie sobie poradziłyśmy, nawet w autobusie. Nie kasowałyśmy tam biletów, bo był za duży tłok. Zresztą ja tylko je miałam, bo Emilka miała to absolutnie w dupie. W życiu nie widziałyśmy żadnego kanara, więc za bardzo się nim nie przejmowałyśmy. No i nikt nas nie złapał. Zresztą - komu by się chciało sprawdzać bilety w takim tłoku? Dramat, koszmar, tragedia.
Tak jeszcze się pochwalę. Pod jednym postem mam 18 wyświetleń... Serio, co w nim jest takiego ciekawego?
A co do stron, jakby kogoś to interesowało - najwięcej odsłon ma strona, gdzie zachęcam do pomagania biednym. To jest naprawdę piękne, że macie takie dobre serca i pragniecie pomagać potrzebującym. Mam nadzieję, że nowi czytelnicy, którzy stale się pojawiają też zrozumieją, jakie to jest ważne. Pamiętajcie! Możecie pomóc przekazując nawet 10 groszy na szlachetny cel.
Przypominam: ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka...
Jesteś głupia.(Chejt)
OdpowiedzUsuń