Hahaha, ale Was wrobiłam xD
No dobra. Od czego by tu zacząć? Tak naprawdę nie chce mi się pisać tej notki, ale robię to tylko dla Was.
Aha, dzisiaj się wyrżnęłam na podłodze w łazience. Bolała mnie noga, ale tak to w porządku. Nawet spodnie na tym nie ucierpiały. No i dobrze. Ciekawe, czy mam w ogóle jakiś ślad... Nie chce mi się sprawdzać, a tych spodni, które mam na sobie, nie da się na tyle podwinąć, aby to sprawdzić. A zdejmować mi się ich po prostu nie chce. xD
Nie mieliśmy WF-u, bo była debata wyborcza (samorząd...). Koszmar - wszyscy się na mnie pchali (no, w końcu ja jestem powietrzem - nie istnieję!), a do tego nic nie słyszałam, bo wszyscy cośtam burczeli pod nosem. Na ch...olerę im te mikrofony?! Siedziałam jakoś w trzecim rzędzie, słuch mam raczej dobry, a i tak ich nie słyszałam. No trudno. Cała szkoła jest ''przyozdobiona'' plakatami typu ''plosie zagłosiuj nia mnie plosieeee'', więc zamiast ich słuchać, mogę je sobie po prostu przeczytać. Chociaż i tak każdy czytałam 5 razy. Czemu? BO SIĘ NUDZI! Nie możemy korzystać ze srajfonów, więc się nudzimy! A przynajmniej ja i Emilka (jedyna przyjaciółka ^^). Bo nikt nas nie lubi, traktują nas jak powietrze. A mnie - nie wiem, jak Emilkę - nawet na ulicy.
Ktoś mi stanie na nodze - nieeee, po co ma przepraszać, przecież nawet nic nie poczuł!
Ktoś ma nas poinformować o czymś, o czym nie wiemy - nieeee, przecież nikt normalny nie zadaje się z powietrzem! Nawet nie wiedzą, że my tego nie wiemy! Nawet nie wiedzą, że my istniejemy! Nawet nie wiedzą, czyjego bloga czytają!
Akurat to na pewno go nie czytają. Nie przebywają na takich fajnych stronach jak ja, więc się o nim nie mają jak dowiedzieć, tylko siedzą z tymi srajfonami i przeglądają Instagrama (chciałam użyć zdrobnienia, takiego jak ''Fejsbunio'', ale tej nazwy nie da się zdrobnić, niestety).
A wróćmy jeszcze do tematu tych plakatów typu ''zagłosuj''. Pojawiły się dwa nowe. Jeden jest normalny. Ale drugi... Oooo, drugi to mnie rozpierdolił. Całą jego powierzchnię zajmuje gęba dziewczynki, ''na którą mamy głosować'' z dodanym filtrem ''pies'' ze Snapchata. Do tego jeszcze jakieś WordArty.
Nie spodziewałam się tego, że w mojej szkole ktoś choruje na niedojebanie mózgowe! No bo w internecie pojawiło się pogardliwe określenie na ludzi, którzy udostępnili gdzieś swoje zdjęcie właśnie z tym filtrem. Zostało zapewne wymyślone przez ludzi, którzy uważają, że te filtry są dla debili i tak się przyjęło. Osobiście jestem po ich stronie. Jak dla mnie, to jest totalny debilizm oraz obciach. Nie wystarczą im wszystkie te efekty, usuwające różne niedoskonałości? Muszą jeszcze przyozdabiać swoją gębę jakimiś pieskami?
Sorry, Fani Pieskofiltra. Ale taka jest prawda. Wasze zdjęcia są żenujące. Pokażcie swoją prawdziwą twarz, a nie używacie jakiegoś gówna!
Nadal robię komixxy. Niestety, znowu mi się nie chce poszczęścić i żadne nie trafiają na główną.
Zmieniłam trochę styl rysowania - rysuję teraz cieńszą kreską, bo ta gruba wyglądała obrzydliwie.
Ale i tak moja ''kariera'' całkiem dobrze się rozwija. Nawet ktoś mi się wpisał na ścianę.
Thank you, Viral! Ty też masz całkiem fajne komixxy. Próbowałam Ci odpisać, ale jak coś napiszę, to po odświeżeniu szlag trafia. Jeżeli tak zawsze jest na Komixxach, że właściciel ściany nie widzi swoich wpisów, to w takim razie sorry, że odpisałam Ci dwa razy! A jeżeli nie widzisz moich odpowiedzi, to oznacza, że coś się spieprzyło, więc w razie czego podziękuję Ci tutaj: THANK YOU! Drugi raz, ale nie zaszkodzi.
Dobra, post skończony, wywiązałam się ze swojego obowiązku, mogę iść porobić sobie coś innego.
Komentujcie, plis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj o tym, aby być miłym, kulturalnym i szanować opinię innych komentujących. Jeżeli coś krytykujesz, najlepiej to uzasadnij. Staraj się nikogo nie obrażać ani nie prowokować.
Za wszelkie komentarze autorka tego bloga nie ponosi odpowiedzialności. Wyjątkiem są jej własne.
Dziękujemy za zrozumienie.